piątek, 22 listopada 2013

Przygody kolejowe

Były łapówki w Serbii, było wyrzucenie mnie z pociągu przez węgierskiego konduktora w środku nocy, była sprzedaż biletu na nieistniejący wagon...
Ale jestem już w Bracławiu w Czechach! Tylko sprzęt jak widać rozmontowany... Ciekawe jak pójdzie wsiadanie do pociągu który zatrzymuje się tu na niecałe 5 minut?

Brak komentarzy: