środa, 30 października 2013

Sprzęt: smartfon, czyli lokalne centrum dowodzenia

Aby ułatwić innym sakwiarzom podejmowanie wypraw, przygotwałem kilka recenzji sprzętu, który posiadam.

Zaczynam od smartfona, który jest moim małym, lokalnym "centrum dowodzenia"



Samsung GTE-5360 (Galaxy-Y lub Galaxy Young)

Jest to jeden z tańszych smartfonów opartych na systemie Android (v. 2.5.6.). Jeżeli chodzi o specyfikację techniczną, to znajdziecie ją tutaj - ja skupię się na aspekcie podróżniczym.

Ekran, choć o niskiej jak na smartfona rozdzielczości, w zupełności wystarcza do nawigacji, korzystania z internetu oraz czytania e-booków.

Największym mankamentem tego modelu jest mała pamięć wewnętrzna: zaledwie 200 MB na aplikacje - zalecałbym co najmniej 1 GB.

Aby usprawnić działanie telefonu przy tak niskiej pamięci, niezbędne jest jego zrootowanie oraz zalecane jest korzystanie z aplikacji Link2SD, a w szczególności z funkcji przenoszenia aplikacji na kartę pamięci oraz "integrowania" aktualizacji. Z kolei aplikacja RootAppDelete pozwala na usunięcie niektórych wbudowanych aplikacji, którymi uszczęśliwił nas producent, w tym zupełnie zbędnego moim zdaniem klienta poczty e-mail.

Przydatne aplikacje w trakcie wyprawy to:
- Google Maps
- Nawigacja Google
- Program SWYPE (szybkie pisanie bez odrywania palca od klawiatury ekranowej)
- F-Map (pozwala na korzystanie z OpenBicycleMap na której są ścieżki i szlaki rowerowe, niestety aplikacja ta zużywa dużo energii)
- QuickOffice (świetnie się sprawdza do czytania pdf-ów, aplikacja dostarczana jest razem z telefonem)
- Blogger (jeżeli mamy bloga na blogspocie)
- Menadżer stron na Facebooka (jeżeli mamy stronę wyprawy na fb)
- Audioteka - do ściągania i słuchania audiobooków, aczkolwiek można używać do tego również innych programów; ten jest po prostu najwygodniejszy.

Warto dodać trzy rzeczy:
- uruchomienie funkcji lokalizacji telefonu pozwoli znaleźć go w przypadku zagubienia lub kradzieży (o ile nie zostanie sformatowany lub wyłączony),
- warto mieć ze sobą tradycyjny kompas magnetyczny, gdyż wskazania kierunku z telefonu nie zawsze są dobre, szczególnie gdy stoimy w miejscu - wtedy patrzymy na mapę, który kierunek nas interesuje i ruszamy w tym kierunku za pomocą kompasu "analogowego",
- bezwzględnie należy zaopatrzyć telefon w kartę microSD o pojemności co najmniej 4 GB, a optymalnie 8-16 GB - bez tego trudno mi wyobrazić sobie korzystanie z niego.

Największym atutem tego telefonu jest fakt, iż działa na niskim prądzie (0,5 A), co pozwala ładować go z dynama 3W/6V w przedniej piaście podczas jazdy. Tempo tego ładowania to:
- przy wyłączonym telefonie ok. 3%/km
- przy włączonym telefonie w trybie offline oraz bez gps ok. 1%/km
- przy telefonie z transmisją danych i/lub włączonym gps ładownie nie pokrywa ubytku baterii, aczkolwiek go spowalnia.

Podsumowując: zawsze znajdujący się na wierzchu, ładowany z dynama (za pomocą specjalnego urządzenia) smartfon to wspaniała rzecz. Uwalnia nas przede wszystkim od konieczności posiadania map papierowych, które dla wielu regionów świata są z resztą dużo mniej dokładne od map google lub OSM.
Optymalnie byłoby, gdyby telefon ten posiadał więcej pamięci wewnętrznej (1-2 GB) oraz DualSIM (wtedy za pomocą polskiej karty można odbierać sms-y, a za pomocą lokalnej korzystać z internetu). Nie zaszkodziłby też lepszy wbudowany aparat fotograficzny.


Już wkrótce recenzja mojego "kompa" czyli GOCLEVER Hybrid.

Brak komentarzy: