poniedziałek, 14 lipca 2008

eg-nueiba

5680,29.02088 34.67533 Prom z Akaby mial odplynac o12 a odplynal o21. 77.dnia docieram zatem do 10.kraju-Egiptu.Ale goraco!
dodano: aha, no i trzeciego kontynentu - Afryki!

Ze zdziwieniem stwierdzam, ze wczorajsza eskapada po Petrze w ogole nie zaszkodzila predkosci poruszania sie na rowerze - wyglada na to, ze pracuja tutaj inne partie miesni, na szczescie!
Krajobraz robi sie coraz bardziej jalowy, a grzbiet, ktory ciagnie sie gdzies od Syrii i na ktorym mieszka zdecydowanie wieksza czesc obywateli Jordanii robi sie coraz wezszy, tak iz mozna z niego ogarnac na raz pustynie na wschodzie i pystynie na zachodzie ;) Mimo tego, a moze wlasnie dlatego, coraz wiecej tu beduinow (a coraz mniej zwyklych rolnikow), a w zwiazku z tym coraz czesciej podziwiam ich inwentarz: flegmatyczne wielblady, katatoniczne osly, wiecznie czegos szukajace kozy i owce, szczekajace psy...
W koncu droga zchodzi na dol, a ja ciesze sie ze wspanialego zjazdu i laduje na przepieknej pustynii: wsrod jej piaskow rozrzucone sa jak wyspy wspaniale formacje skalne, silnie rzezbione wiatrem - to okolice slynnego Wadi-Rum, uznawanego przez wielu za esencje Pustyni.


Ja jednak jade dalej, a droga ciagle wiedzie w dol. Z kazdym metrem wydaje sie, ze jest coraz gorecej, a wiatr coraz bardziej zdecydowanie niesie zar z poludnia. W pewnym momencie droga wpada do jednego z ueduow i wije sie miedzy poteznymi, zupelnie pozbawionymi zycia gorami. Wiatr wieje 40 km/h, ja tez jade 40 km/h i mam wrazenie, jakbym zjezdzal do piekla... Nie jest jednak tak zle, wkrotce docieram do Akaby, jedynego jordanskiego portu polozonego nad Zat. Akaba. Jest to specyficzne miejsce - spotykaja sie tu granice 4 krajow, i tuz obok siebie polozone sa trzy porty: egipska Taba, izraelski/palestynski Eljat, jordanska Akaba. Okazuje sie, ze port z ktorego odplywa prom do egiptu polozony jest az 7 km za miastem. Az, bo jest wczesne popoludnie i musze uczciwie przyznac, ze jeszcze nigdy takiego goraca nie czulem! Z trudem podjezdzam pod male gorki droga ciagnaca sie nad Morzem Czerwonym.
Dlaczego port jest oddalony od miasta? To ciekawa historia: Akaba rozrastala sie szybko (dzisiaj to specjalna strefa ekonomiczna i dalej sie rozwija), az Jordanii zabraklo miejsca nad morzem. W zwizku z tym krolowie Jordanii i Arabii Saudyjskiej wymienili sie ziemia: za kilkanascie kilometrow skalistego wybrzeza Jordania musiala oddac kilka tysiecy km kw. pustyni...
Prom oficjalnie odplywa o 12, ale bedac o 15 w Akabie dowiedzialem sie, ze jeszcze stoi w porcie. Zebralem wiec wszystkie sily (w tym momencie juz mialem 110 km na liczniku) i ruszylem walczyc z podjazdami i upalem... Dotarlem do portu i wpadlem jak by to powiedziec... w srodek chaosu. Przed budynkami portowymi znajduje sie plac, na ktorym klebia sie ludzie, a przede wszystkim dzieciaki ktore biegaja, skacza, placza, krzycza i ogolnie poteguja wrazenie chaosu; ale ludzie to nie wszystko: plac jest zastawiony dziesiatkimi wielgachnych samochodow, glownie pochodzenia amerykanskiego oraz mercedesow z wielgachnymi pakami na dachach, oprocz tego leza na nim jakies plytki ceramiczne, metalowe prety, oczywiscie masa smieci. To jednak wstep do tego, czym sa budynki portowe. Wlasnie przeprowadzany jest remont, zatem kolejki ludzi klebia sie wsrod zwisajacych z sufitow kabli. Okienka sa puste, jednak gdy ktos sie w jakims pojawi, lud rzuca sie z desperacja w jego kierunku, rozpychajac sie lokciami i spotykajac sie z chlodna pogarda pracownikow portu i urzedu imigracyjnego po drugiej stronie... W dodatku bilet kupuje sie na innym pietrze, niz sklada sie oplaty wyjazdowe, trzeba zatem sie sporo nabiegac, uwazajac przy tym, by nie nadepnac ktorejs z lezacych pokotem WSZEDZIE postaci. Wszedzie znaczy pod scianami ale i na srodku przejscia - dziwnym trafem na suficie nikt nie lezal ;)
Informacja co jakis czas nadaje komunikat ze juz, ze trzeba sie szykowac, ze bedziemy sie ladowac na prom. Ludzie z rezygnacja podnasza sie, pakuja koce, materace i co tam jeszcze maja, laduja sie do samochodow lub ida pod brame, ale nie, niestety - wystapil problem techniczny, prosze poczekac jedna godzine. I tak do 21., kiedy to wreszcie prom odplywa, by przyplynac do Nuweiby w Egipcie o jakze korzystnej porze: 3 nad ranem...
Z portu jest jeszcze pare ladnych km do Nuweiby, gdy tu docieram, slonce wstaje znad gor Polwyspu Arabskiego... Nie ma wiec tego zlego, co by na dobre nie wyszlo, bo widowisko jest na prawde przednie!
Lapie drzemke na plazy az rosnaca temperatura nie zmusza mnie do poszukania sobie jakiegos lepszego miejsca, ktorym okazuje sie kawiarenka internetowa, skad serdecznie Was pozdrawiam!

7 komentarzy:

iwona pisze...

Gratulacje! 77 dzień - dwie siódemki, podwójne szczęście. Masz niesamowitą średnią - 75 km dziennie, a gdyby odjąć 10 dni zwiedzania to aż 85 km. A jak to było z dętką przekłutą przez policję w Jordanii?

Unknown pisze...

Ha, postaram sie uzupelnic tego posta :)

Unknown pisze...

A ta srednia... no coz, myslalem, ze bedzie lepiej. Ale w koncu nie o predkosc tu sie rozchodzi ;)

o pisze...

Czesc pogromco Azji!!!! Po pierwsze chcialybysmy Cie na prawde mocno przeprosic, ze tak dlugo sie nie odzywalysmy (Ola i Basia). Po drugie masz serdeczne pozdrowienia od Stefano i Magdy!!! Siedzimy z Nimi w Irlandii i podziwiamy deszczowa pogode, ze srednia temperatura ponizej 17stopni;) Po trzecie, to serdeczne gratulacje dotarcia do Egiptu!!! Zapewne bardzo bedzie sie roznic od Jordanii...Uwazaj na nocne mumie:) Bardzo nas ciekawi, jak wrazenia z Jordanii. Zdjecia super!!!Niezle pokazuja tamten swiatek...
Trzymamy za Ciebie mocno kciuki!!! Moc calusow i pozdrowien! Trzymaj sie mocno!!! Ola i Basia

Nika pisze...

Gratulacje i pozdrowienia z Jezioran. Tu tez nie za cieplo, ale za to duszno i burzowo. Chwasty rosna. W zwiazku z tym jest tu tak pieknie, zielono...

Unknown pisze...

No prosze, to juz prawdziwie geograficzne komentarze - Gdansk, Irlandia, NE Polska, Egipt... Ktos jeszcze chce cos dorzucic? ;)

Michał Szadura pisze...

no widze ze ladnie sie masz piotrze, ja siedze w estoni w tartu w 5,5 dnia przejechalem juz 700km jest tu prawie totalnie plasko wiec mozna jechac aj.......... dopiero wczoraj pojawily sie wzniesienia ale daje rade. po jutrze ma zamiar dobic do rygi z 1000 km na karku tak mysle, a puzniej ponad 500 km jazdy w zdluz wybrzerza baltyku i znowu w glab ladu do kowna i wilna. pozdrawiam!!!!!!