niedziela, 11 maja 2008

ukr-orlowka



1474, 45.31575 28.39298 Za Izmailem jest gigantyczne jezioro - rewelacja! Rozbilem sie kolo zagrody owieczek u mold. past

-------------------------


Sunday, May 11, 2008



Ukr-Orlowka
1474, 45.31575 28.39298 After Izmail there’s a huge lake – awesome! Pitched my tent by the fence of sheep grazing land.



Rano wita mnie sloneczko, co w polaczeniu z jeziorem rozciagajacym sie u moich stop ma tragiczne skutki dla mojego morale - kapie sie, opalam, wyleguje i ruszam dopiero wczesnym popoludniem.



Docieram do Izmailu. Ta nazwa mnie fascynuje, zdaje sie, ze jest tureckiego pochodzenia. Mieszkancy zreszta roznia sie od tych spotykanych dotychczas - sa nizsi, ich cera jest ciemniejsza. Inaczej sie rowniez ubieraja - w dzinsy i biale koszule. Izmail jest morskim portem lezacym nad Dunajem i mozna stad poplynac promem do Bulgarii. Mapy wiszace w "morskim wokzale" swiadcza o tym, ze kiedys lista polaczen byla znacznie dluzsza i obejmowala np. Soczi i Bratyslawe...


Za Izmailem krajobraz sie zmienia - widze wielka plaska przestrzen obramowana gorami - to Delta Dunaju. Gory sa dla mnie prawdziwym zaskoczeniem, pozniej dowiaduje sie, ze ich nazwa to po polsku prawdopodobnie Gory Maczinijskie. Niedlugo tez dojezdzam do przepieknego jeziora, przez ktore droga

zostala poprowadzona na grobli. Jeszcze jest praznik (ros. swieto), wiec na grobli na prawde masa samochodow, rowerzystow - wszyscy przyjechali tu lowic ryby, podobno jest ich tu duzo i sa wielkie. Gory odbijaja sie w toni tego przepieknego jeziora. Wsrod licznych czcin ptaki uwily swoje gniazda. Nie bedzie przesada, jezeli powiem, ze to jedno z najpiekniejszych miejsc, w ktorych bylem w zyciu!

Wieczorem moja uwage przyciaga zagroda z owcami - pastuszkowie pozwalaja mi rozbic sie w poblizu.

Brak komentarzy: