wtorek, 1 lipca 2008

sr-daraa (poprawka do wczorajszego wpisu)

Jako iz dzisiaj nie udaje mi sie obejsc syryjskich zabezpieczen
(czyzby wzieli mojego bloga na celownik?) dodaje poprawke do
wczorajszego wpisu w tej formie...
Wczorajsza pozycja: 33.013342, 36.274624
Wczorajszy stan licznika: 4808 km
Wczoraj nie moglem podac dokladnych danych, gdyz rower wraz z
licznikiem i gps-em zostal przez gospodarzy u ktorych nocowalem
zamkniety w garazu.
Ostatnio bawie sie w kotka i myszke z syryjska sluzba bezpieczenstwa -
chlopaki majo juz tego dosyc ;)
Np. ten z owinieta bandazem reka, ktory siedzi teraz ze mna w kafejce
i pilnuje zebym nie uciekl - gdy standardowo lamiac wszelkie przepisy
zawracalem pod prad szukajac kafejki internetowej chlopaki mieli spory
problem, zeby mnie sledzic (oczywiscie zauwazylem ich juz dawno temu).
W koncu sami mnie tu przyprowadzili! A przeciez stad tylko 4 km do
Jordanii, pewnie mysleli, ze juz juz beda mieli mnie z glowy... No
dobra, nie ma co przedluzac, zal mi ich, a i fajny nocleg mi wczoraj
wynalezli.
Mam nadzieje, ze Jordanczycy zgodnie z obietnica dadza mi wize na granicy...
Pozdrawiam z przygranicznej miejcowosci Daraa!

P.S. A piwo bylo syryjskie, z Damaszku, i bylo pyszne! Gdyby jeszcze
tak chleb piekli...

Brak komentarzy: