2145,41.98178 27.52300 Tylna detka jak sito,z opony wylaza wlokna,pomp.co 5km i pod gore-niezly sprawdzian!Granica 14km
Rano okazuje sie, ze rozbilem sie tuz nieopodal miasteczka polozonego na wyspie, ktore wpisane jest na liste swiatowego dziedzictwa UNESCO - Nassebar.
Przechadzajacy sie nad morzem Holendrzy traktuja mnie jak atrakcje turystyczna i robia sobie ze mna zdjecia. Nie moga sie nadziwic, ze spie w namiocie.
Rano okazuje sie, ze rozbilem sie tuz nieopodal miasteczka polozonego na wyspie, ktore wpisane jest na liste swiatowego dziedzictwa UNESCO - Nassebar.
Przechadzajacy sie nad morzem Holendrzy traktuja mnie jak atrakcje turystyczna i robia sobie ze mna zdjecia. Nie moga sie nadziwic, ze spie w namiocie.
Nassebar posiada rzeczywiscie kilka pieknych zabytkow, chociaz mozna odniesc wrazenie, ze gina one miedzy straganami dla turystow i restauracjami... Niemniej jednak to piekne miejsce.
Zwiedzanie go oraz poranna naprawa dwoch detek zajmuje sporo czasu. Mimo to razno ruszam do Burgaz - duzego portu, w ktorym nie znajduje nic godnego uwagi.
Za Burgaz skrecam w gorski skrot do Malko Tarnova - ostatniego bulgarskiego miasta przed granica z Turcja. Okazuje sie, ze prawdopodobnie detki przebily sie znowu, jednak dziury nie sa na tyle duze, zeby ryzykowac ich naprawe wsrod roju komarow. Kupiona w Babadag piekna, srebrna, duza pompka co chwila idzie w ruch. Pompowanie co 5 km? To szczerze mowiac byla wersja upiekszona, w rzeczywistosci musze pompowac detki chyba co 2 km. Nawet nie licze, ile jest tych pompowan - 30? 40? 50? wiecej?
Do tego gory sa konkretne, caly czas niemal jest podjazd... Przez kilkadziesiat kilometrow jade niemal ciagle na najlepszym gorskim przelozeniu 1-1. Gdy trafiaja sie zjazdy, sa bardzo strome, a drogi tu nie sa juz tak dobre - dziury wyrazne pogarszaja stan detek. Do Malko Tarnova dojezdzam na praktycznie pustych detkach, jednak pomopowanie ich na ostatnim odcinku mija sie z celem - powietrze uchodzi w ciagu kilku minut... Rzucam sie na lawe przed sklepem i zasypiam. To byl ciezki dzien.
Nastepnego dnia rano pani w sklepie z pogarda traktuje moja prosbe, o sprzedanie mi pojedynczej ciabaty za ostantnie moje bulgarskie pieniadze - 37 stupieniek (50 gr). Tak jak Bulgaria zauroczyla mnie na poczatku, tak na koniec ciesze sie, ze ja opuszczam. Wyglada na to, ze nie jest to zbyt przyjazny kraj dla backpackerow i innych budzetowcow.
1 komentarz:
Dzisiaj widzę że idziesz na maksa:)
Naprawdę jestem pełen podziwu - rozmawiliśmy o 15, a Ty zrobiłeś w 8 godzin ponad 120 km !
respekt:))
Prześlij komentarz